Mania w jesiennych klimatach

Bajkopisarką i ilustratorką być.... ach..... marzenia

 

Komar

Kiedy Mania z łóżka wstała,

bardzo się zdenerwowała

Bo gdy w lustro popatrzyła,

coś strasznego zobaczyła

Cóż to ?! - krzyknie wystraszona,

jestem cała pogryziona

Kto mnie tak okropnie pogryzł?

Kto był dla mnie tak niedobry?

Poczynił więc starania,

by wyśledzić tego drania

Po cichutku, po kryjomu,

Mania się ukryła w domu

Teraz czeka zaczajona,

Komar jeszcze się przekona

Że nie z Manią taka gra,

Chciał mieć wroga ? – no to ma!

Wzięła w łapkę muchołapkę,

zaraz wprawi w ruch tę klapkę

Po pokoju biega Mania,

i Komara z krzykiem gania

Noooo! Uciekaj stąd łobuzie,

już ja Ci pogryzę buzię

Komar usiadł na kanapie,

Mania klapką za nim klapie

Przysiadł biedak na pianinie,

Mani wzrok go nie ominie

Cupnął sobie gdzieś w mieszkaniu,

Mania woła: zwiewaj draniu

Komar zmęczył się okrutnie,

chciałby umknąć lecz jak umknie ?

Skoro Mania rozpędzona,

gania za nim jak szalona

Komar chciałby dać stąd nogę

Ale jak tu znaleźć drogę?

Wtem zobaczył wazon kwiatów,

tam uniknę Mani batów

Schował się więc w pączek bratka,

a tam? - nektar, wielka gratka

Komar, głodny przez te harce,

zjadł nektaru ze dwa garnce

I ogłosił, że od dziś,

tylko nektar będzie pić

Od tej pory nasza Mania,

już nie boi się kąsania

A co rano z swej rabatki,

dla Komara zrywa kwiatki.




Bal z fajerwerkami

To był taki śliczny dzień. Słońce świeciło radosnymi promykami a na niebie nie było ani jednej chmurki. Tośka jak co rano wyjrzała prze okno.
– Jaka ładna pogoda – krzyknęła. Huraaa, hurraaa, hurraaa – zawołała
Cieszyła się bardzo, z tej słonecznej aury, bowiem od kilku dni padały deszcze i nie mogła wychodzić na podwórko. Cierpiała siedząc w domu i marząc o spacerach, zabawach na huśtawce, w piaskownicy i w parku.
– Pójdziemy na długi spacer? – dobrze Mamo ? – Pójdziemy ????
– Dobrze, pójdziemy, ale musisz zjeść pożywne śniadanie, aby mieć dużo sił do tych podwórkowych zabaw – zaśmiała się Mama.
– No to siadam do jedzenia – krzyknęła Tośka i natychmiast wgramoliła się na krzesło, stojące przy stole. Na talerzu leżały dwie kanapki z dżemem. Tośka uwielbiała „dżemik” truskawkowy.
– Mniammmmmmmm, mniammmmmmm – szeptała pod nosem podczas jedzenia. Jadła szybko bo marzyła już o podwórku.
– Już zjadłam Mamo – zawołała radośnie i pobiegła do przedpokoju włożyć kolorowe buciki.
– Idziemy? Mamo? Choć! Idziemy już!
– No już, już tylko spakuję nasze rzeczy. – Mama włożyła do torebki kilka zabawek, butelkę z wodą mineralną oraz sweterek Tośki i parasol.
– Mamo po co nam te rzeczy? Przecież jest ładna pogoda – zapytała ze zdziwieniem Tośka.
–We wczorajszej prognozie zapowiadano burze, więc trzeba być przygotowanym – odpowiedziała Mama.
– Burze? A co to jest ta burza? – pomyślała Tośka, ale nie zdążyła zadać pytania bo była już na podwórku, gdzie czekało na nią wiele atrakcji. Bawiła się w najlepsze, wraz ze swoimi koleżankami i kolegami gdy nagle zrobiło się chłodniej. Słońce schowało się za chmury, niebo pociemniało i zaczął lekko kropić deszcz.
– Tosiu ! – zawołała Mama – musimy uciekać do domu. Zaraz będzie straszna ulewa.
Nagle coś błysnęło jakby ktoś zrobił zdjęcie.
– Co to było ? co to było? – chciała zapytać Mamę Tosia, ale nagle coś huknęło i zadudniło i Tośka bardzo się wystraszyło. Podbiegła do mamy i wtulił się w nią.
– Mamo co to było? Boję Się bardzo? Co to? – pytała z płaczem Tośka.
– Nie bój się Kochanie to tylko burza – pocieszała ją Mama, głaskając po główce.
– Chodźmy do domu. W domu burza nic nam nie zrobi.
Kiedy weszły do mieszkania było znacznie mniej słychać te huki i dudnienia i fleszy też nie było juz na niebie widać.
– Mamo ja nie lubię tej burzy. Niech ona sobie już idzie! – płakała Tośka.
– Chodź córeczko, chodź do okna coś Ci pokażę – zaprosiła ją Mama.
– Ale co?
– No chodź.
– Boje się !
– Nie bój się, chodź to zobaczysz coś fajnego.
I Tośka podeszła powoli do okna balkonowego. Było z niego widać całe zachmurzone, czarne, smutne niebo.
–Brzydko – powiedziała.
Ale popatrz na te drzewa – powiedziała Mama. Co one robię ?
– Wyginają się na wietrze – odparła Toska od niechcenia
– Nie Tosiu. One tańczą.
– Tańczą ? – zdziwiła się Tośka
– Tańczą z wiatrem. Dzięki burzy drzewa i kwiaty tańczą.
– A czemu one tańczą? Jest brzydko i nie ma się z czego cieszyć. Ja tańczę tylko jak jest mi miło, dobrze i radośnie
– Ale im jest radośnie – zapewniała mama
– Jaka to?
– Zobacz pada deszcz. Podlewa kwiaty i drzewa. One się cieszą bo mogą się napić.
– O zobacz Tośka błysnęło się. O zagrzmiało. Patrz to przecież fajerwerki – zawołała mama
– Jak to fajerwerki ?
– No przecież kiedy drzewa mają bal, muszą mieć fajerwerki. Żaden porządny bal nie może odbyć się bez sztucznych ogni – zapewniała Mama.
– To nie trzeba się bać tej burzy ?
– No pewnie, że nie!
– Tylko dlaczego jest tak ciemno i szaro? – dopytywała niepewnie Tośka
– No jak to czemu, aby było dobrze widać blask fajerwerków.
– To nie trzeba się bać tej burzy ? – powtórzyła Tośka
– No pewnie że nie ! Burza jest potrzebna. Zobacz jak wiele szczęścia daje przyrodzie. Drzewa aż tańczą z tej radochy.
–Wiesz Mamo. Jak tato przyjdzie z pracy to mu opowiem wszystko o tej burzy. Powiem żeby się nie bał, bo jak jest burza to pada deszcz, który daje pić drzewom i one wtedy tańczą na wietrze z tej radości. Mają taki bal z fajerwerkami.

REKLAMA :) PO RODZINIE

 
podrzucam Wam link do strony mojej Siostry
Taka rodzinna reklama :)



KONFERANSJERZY, WODZIREJOWIE, MUZYCY, DEEJEYY, PLASTYCY, TANCERZE OGNIA, BĘBNIARZE, KLAUNI, SZCZUDLARZE, KOMICY, ŻONGLERZY, AKROBACI, ITP.

- WYMARZ  SOBIE IMPREZĘ A MY SIĘ TYM ZAJMIEMY

ZAJMUJEMY SIĘ OPRAWĄ PLASTYCZNĄ , TEATRALNĄ I MUZYCZNĄ WSZELKICH IMPREZ OKOLICZNOŚCIOWYCH

ORGANIZUJEMY: POKAZY – KONCERTY – WARSZTATY –WYPRAWY – PARADY -
WESELA - STUDNIÓWKI - KOMUNIE - CHRZCINY - BALE SYLWESTROWE - BALE KARNAWAŁOWE - IMPREZY FIRMOWE - ROCZNICE - PRZYJĘCIA OKOLICZNOŚCIOWE - IMIENINY – URODZINY - KONFERENCJE - - TRANSPORT ITD...

WSPÓŁPRACUJEMY Z WIELOMA CENIONYMI ARTYSTAMI

NASZA STARSZA STRONA TO

WWW.OVERCAST.ART.PL


KONTAKT
email: zenart771@gmail.com

PRZEMYSŁAW (ZEN) - 603387200
PAULA - 669421492
MARIUSZ (MUZYKOMANIEK) - 880465058
www.muzykomaniek.art.pl/


WYSTAWIAMY FAKTURY WAT