Zaczynamy

Chyba w końcu się udało

Po pięciu miesiącach omamienia macierzyństwem "wyjrzałam przez okno". Okazało się, że jest już lato - a raczej jego kres. Miałam za sobą ciężki i długi rok podczas którego nie myślałam o niczym innym jak tylko o Tosi. Najpierw o obawach związanych z ciążą potem o pielęgnacji noworodka - na szczęście czas szybko płynie, mała ma już prawie pół roku a ja jakoś ogarnęłam wszystko i w końcu znalazłam trochę czasu dla siebie. Postanowiłam wrócić do swoich pasji, na które od tak dawna nie miałam czasu. Niczym szalona haftuję, szydełkuję, dziergam na drutach i szyję patchworki - jakbym chciała nadrobić ten stracony czas. Setki pomysłów na nowe poduszki, obrusy, serwety, czapeczki, dywaniki, firanki, narzutki, kołderki, poszewki, sweterki kłębi się po mojej głowie. Ale nie, nie, nie, nie dam się zwariować.Trzeba to wszystko poukładać! Na początek parę dekoracyjnych poszewek - to zawsze się w domu przyda, poza tym - jakby co - łatwo sprzedać (aspekt ekonomiczny). Parę pomysłów udało mi się już zrealizować. Zapraszam do oglądania efektów.







1 komentarz:

Niezorganizowana pisze...

Bardzo ładne poszeweczki zwłaszcza ta niebieska z kwiatkami :D (uwielbiam niebieski kolor :D).
Życzę powodzenia w prowadzeniu bloga ;)

Pozdrawiam