Uciekająca wena

Cieplutki pulowerek na jesienne wieczory. Hm... Powstawał dosyć długo, bo jakoś tak od początku mi nie szła robota. Najpierw pomyliłam druty i zorientowałam się w połowie roboty, że coś za sztywne jak na wdzianko dla 6 miesięcznego bobasa. Sprułam. Zaczęłam na grubszych drutach ale oczek nie odjęłam i wyszedł o 1/2 za szeroki - jakaś zaćmiona ostatnio jestem - jednak tym razem nie prułam. Przecież Tośka urośnie do niego i to pewnie szybciej niż mi się zdaje. Niech pulowerek czeka. No ale trzeba go wykończyć a jakoś nie mam weny - zwiała. Może się przestraszyła, ze znowu coś sknocę przy tym nieszczęsnym pulowerze. Zatem niech czeka i na Tośkę, i na wykończenie.


W Drutowie

A jednak ponownie odwiedziłam Lidl'a i kupiłam troszkę wełenki. Specjalnie dla mojej przyjaciółki Jolanty- która jest daleko, daleko i niestety nie może już wpaść do mnie na kawkę i ploteczki - dołączam fotkę motków:


Z tego samego rodzaju włóczki (inny kolor) robię właśnie kolejny sweterek dla Tosi. Melanż wychodzi bardzo ładny, ale koniecznie na 8-kach, pomyliłam druty i na 6- kach zrobiłam prawie cały, ale był strasznie sztywny; wszystko sprułam i robię od nowa, wychodzi miły i puchaty; włóczka doskonale nadaje się na szaliki).


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym jednocześnie nie robiła innej robótki. Dziergam czapeczkę dla córki. W zasadzie bez pomysłu. Ot tak zaczęłam i wyszło zupełnie spontanicznie a w zasadzie z tego powodu, że mi wzór z gazety nie wyszedł a nie chciałam pruć - powstały kwiatki. I już sobie bez nich nie wyobrażam tej czapeczki. Oto fotki trwającej jeszcze roboty:

Sweterek c.d




Najazd na Lidl

Wczoraj w Lidlu pojawiły się fajne i tanie wełenki oraz druty i szydełka również w bardzo przystępnych cenach. Oczywiście nie oparłam się zakupom :) Zaryzykowałam i kupiłam 6 motków wełny fantazyjnej, jak ją nazywam "kocankowej"

Włóczka jest dostępna w kilku wariantach kolorystycznych i chyba zapoluję dziś na błękitno-białą bo zauroczyłam się efektem jaki można z niej uzyskać. Robi się błyskawicznie, bo na drutach nr 8 (inne nie wchodzą w grę). Zrobiłam szal z 5 motków, na 20 oczkach szerokości. Każde oczko to jeden kocanek. Do wełny dołączona jest instrukcja, którą warto przeczytać.


Szalik jest bardzo miły i bardzo ciepły - już nie mogę doczekać się jakiegoś zimnego dnia, aby go włożyć.

Fajnie, fajnie !!!

Ale mi się zrobiło milusio. W ostatnim czasie dostałam dwa wyróżnienia :) :) :) :) :)
Bardzo dziękuję za docenienie moich pomysłów, dzięki temu motywacja do pracy rośnie i powstają nowsze robótki. Ale cóż , starczy już tego zachwytu nad natchnieniem. Zgodnie z tradycją odwdzięczam się wyróżnieniami.
O to moje wyróżnienie "Skarb w dłoniach"; dla tych, których talent ukryty jest w ich dłoniach; dla tych, którzy własnoręcznie robią rzeczy zachwycające, proste lecz urokliwe; dla autorów prac, które zapierają mi dech.


Coś ala DECOUPAGE

Sobotę spędziłam bardzo pracowicie, bo na sprzątaniu mojej pracowni. Zabieram się do tego niezwykle rzadko, ale jak już się wezmę to dokładnie. Zresztą doskonale wiecie jak robi się porządki w nitkach, motkach, tkaninach, mulinach, guziczkach, papierkach, klejach, mazakach, koralikach i tym podobnych cudach, z których robimy nasze prace. Trwa to długo. Dlatego postanowiłam od dziś mieć porządek :) W tym celu przygotowałam kilka pudełek (następne powstają). Nie byłbym sobą gdyby były to zwykłe kartoniki, dlatego troszkę je ozdobiłam.


Szybką metodą, jak ją nazywam: "ala Decoupage" ozdobiłam pudełko na koraliki oraz szydełka i igły.


Mam nadzieję, że kiedy wszystko znajdzie się w odpowiednim, podpisanym pudełku, wówczas w mojej pracowni zawita Pan Ład, który zagości na dłużej. Zazwyczaj bowiem czmychał, po kilku dniach i tyle go widziałam :)

Druciarnia

W końcu przysłali moje wełenki !!!!!


Jak tylko je dostałam zabrałam się do dziergania sweterka dla mojej pociechy (zaniechałam prac nad zaczęta ozdobą okienną - którą się chwaliłam w poprzednim "wejściu" - ale to tylko na chwilkę; jakieś dwa dni sweterek będzie gotowy i wezmę się za szydełko).
Natomiast jeśli chodzi o rzeczony sweterek to wzór zaczerpnęłam z bardzo starej gazety, numer z 1992 roku (kosztował 12.000 zł). Zapytacie skąd wytrzasnęłam taki antykwaryczny numer? Mam ich dużo więcej. A... to wszystko ze zbiorów mojej Mamuśki, która ma tego całe sterty i oczywiście ciągle kupuje nowe egzemplarze a ja razem z Nią.
Wzór jest bardzo prosty, rzekłabym że dla początkujących, zresztą redaktorzy pisma też tak twierdzą. Zaczerpnęłam z niego jedynie fason (zwykle modyfikuję pomysły z gazet, są bowiem dla mnie jedynie inspiracją). Zamieszczę skan, może komuś się przyda:


A moja robótka wygląda tak:


Włóczka Magic jest bardzo miła (doskonała na ubranka dla dzieci), dodatkowym jej atutem jest pasiasty, fantazyjny efekt. Włóczka do kupienia w bardzo fajnym i tanim sklepie "Świat włóczki" http://www.swiatwloczki.pl/sklep/product_info.php?products_id=718
Zrobię im reklamę, a co?





Okienna dekoracja

Pierwszy etap pracy cdn...


Puzderko

Od dłuższego czasu chodziło mi po głowie, że powinnam odnowić puzderko na koraliki i inne drobne bibeloty. Idea istniała, jednak pomysłu nie było. I wczoraj zupełnie niespodziewanie zaiskrzyło. Szybko zabrałam się do roboty (jak to zwykle u mnie bywa) i w kilka godzin powstało małe cudeńko.
Przed metamorfozą:

Puzderko po "renowacji":




Fotki z myszką

Koroneczek czar

Obiecałam kiedyś, że zaprezentuję dokończone zazdrostki. Niedawno zawisły w mojej kuchni. Prezentują się tam dosyć zgrabnie zresztą zobaczcie same (-i).


A jeśli już zaczęłam o koronkach to pochwalę się z wami moim wczorajszym wyrobem. Miał to być malutki motylek do drucianej, kwadratowej ramki a okazał się wielkoludem. Ale nic to. Znalazłam dla niego zastosowanie na szybie w drzwiach od łazienki.


Ostatnio powstała też kolejna zielona serwetka (kolor umiłowany).



Mozaikowo

Trwało to trochę, ale w końcu nabrałam siły, ochoty, zapału, pasji, weny- czy jak kto to nazywa. Wzięłam się za mozaikę i w ciągu kilku dni prawie skończona, została jeszcze tylko fuga i pod-malunek nad górną krawędzią. Łazienka coraz piękniejsza a ja dumna. Macie tu Dziewczynki kilka fotek (niektóre z was są ciekawe końcowego efektu), myślę że za tydzień pokarzę łazienkę w pełnej krasie.




Kwiaty



Krymskie klimaty







ZACZAROWANE CANDY

Z OKAZJI ROZPOCZĘCIA PISANIA TEGOŻ BLOGA mam dla was Moje Drogie Rękodzielniczki skromny cukiereczek (może zbyt dietetyczny).
W skład prezentu wchodzą kwadraty i prostokąty z kolorowych tkanin tj. trochę sztruksu przepięknej urody oraz pięć rodzajów materiału w kolorowe paseczki. Wszystko doskonałe na patchworki tudzież realizację innych waszych pomysłów. Komuś się pewnie przyda :)



Zasady oczywiście takie same jak zawsze. Umieszczasz komentarz pod informacją o cendy. Na swoim blogu dajesz notkę o candy i podajesz aktywny link do mojego bloga. Losowanie zwycięzcy odbędzie się 9 października, zatem na komentarze czekam do 8 października