Tosi idą ząbki. Biedna skręca się w boleściach i nie może spać. Zorganizowała mamie pobudkę skoro świt, a może nawet świtu jeszcze nie było? Cóż robić o tak wczesnej porze ? Tak!!!! dokończyć makatkę to idealny plan; i tak też zrobiłam.
A że niewiele pracy przy niej zostało to uwinęłam się w kilkanaście minut i mało mi jakoś tak było tego szycia. Chwilka pomyślunku i powstała podusia na szpileczki. Tylko, że mam już kilka poduś na szpileczki. Postanowiłam podarować ją koleżance, z którą akurat dziś byłam umówiona na "szydełkoczaj", czyli szydełkowanie w herbaciarni. Bardzo miłe są te spotkania, a dziś nawet znalazłam potencjalnego nabywcę lub raczej nabywczynię moich dzierganych, dziurawych robótek.
No ale nie zbaczajmy z drogi. Jadąc na "szydełkoczaj" trochę się pospieszyłam i byłam kilka minut za wcześnie, w umówionym miejscu. Nie zmarnowałam okazji, odwiedziłam pobliski metraż. Wkurzyłam panią ekspedientkę prosząc za pięć 18- ta o 10 cm organzy razy 8 kolorów. Troszkę się najeżyła, ale co miała bidulka zrobić - ucięła. Oczywiście nie mogłam się oprzeć pokusie i zostawić tkaniny na jutro. Broszeczki sobie wyczarowałam. I taki to był wyjątkowo aktywny dzień.
A że niewiele pracy przy niej zostało to uwinęłam się w kilkanaście minut i mało mi jakoś tak było tego szycia. Chwilka pomyślunku i powstała podusia na szpileczki. Tylko, że mam już kilka poduś na szpileczki. Postanowiłam podarować ją koleżance, z którą akurat dziś byłam umówiona na "szydełkoczaj", czyli szydełkowanie w herbaciarni. Bardzo miłe są te spotkania, a dziś nawet znalazłam potencjalnego nabywcę lub raczej nabywczynię moich dzierganych, dziurawych robótek.
No ale nie zbaczajmy z drogi. Jadąc na "szydełkoczaj" trochę się pospieszyłam i byłam kilka minut za wcześnie, w umówionym miejscu. Nie zmarnowałam okazji, odwiedziłam pobliski metraż. Wkurzyłam panią ekspedientkę prosząc za pięć 18- ta o 10 cm organzy razy 8 kolorów. Troszkę się najeżyła, ale co miała bidulka zrobić - ucięła. Oczywiście nie mogłam się oprzeć pokusie i zostawić tkaniny na jutro. Broszeczki sobie wyczarowałam. I taki to był wyjątkowo aktywny dzień.
Oj zapomniałabym. Dorobiłam się dziś również metki
5 komentarzy:
Oj! faktycznie pracowicie u Ciebie! Super rzeczy stworzylas:)
no no
trochę się narobiłaś :)
Nie no jestem pod wrażenie, jak na wczesny ranek to energii co nie miara, a wszystko to takie bajeczne ... ech ... zazdraszczam
i pozdrawiam
same cudowności zrobiłaś :), proszę o uzupełnienie danych w mojej zabawie czyli adresu domowego i wyrażenia chęci/niechęci wysłania paczki za granicę :)
Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
http://radosnyczas.blox.pl/html
Prześlij komentarz