Z frontu....

Cały tydzień nic nie pisałam i nic nie pokazywałam a działo się działo.... Pokazałam ostatnie wyroby mojej Mamy, a u mnie cóż... ???? Dokończyłam sweterek dla Tosi. Zdjęcia na modelce zamieszczę innym razem. Dziś była wyjatkowo ruchliwa nie miała ochoty pozować.




Zrealizowałam pomysł na brochę i kolczyki. Wyglądają całkiem fajnie, szczególnie na ludziu. Może kiedyś się w nich zaprezentuję, jednak dziś musicie się zadowolić takimi zdjęciami :)


Zaczęłam również szal z zielonej Sasanki i ćwiczę się w ażurach... nawet dobrze idzie.



Brak komentarzy: