Len
Dostała wczoraj od Babci Malwiny, len, który ma jakieś ok. czterdzieści lat. Fantastyczny wzór. Zobaczcie sami. Babci służył za zasłony i u mnie również zawisł w oknie. Zostało mi jeszcze sporo na uszycie poszewek na dekoracyjne poduchy.
Mycie okien, prasowanie zasłon (z popsuciem żelazka włącznie) i pisanie tego postu robiłam w przerwach od pisania doktoratu, do którego zaraz wracam.Obiecuje :) a wieczorem dziergam szal.
Subskrybuj:
Posty (Atom)