Len

Dostała wczoraj od Babci Malwiny, len, który ma jakieś ok. czterdzieści lat. Fantastyczny wzór. Zobaczcie sami. Babci służył za zasłony i u mnie również zawisł w oknie. Zostało mi jeszcze sporo na uszycie poszewek na dekoracyjne poduchy.  



Mycie okien, prasowanie zasłon (z popsuciem żelazka włącznie) i pisanie tego postu  robiłam w przerwach  od pisania doktoratu, do którego zaraz wracam.Obiecuje :) a wieczorem dziergam szal.

1 komentarz:

Lacrima pisze...

Kapitalny wzór. A przerwy w pisaniu wyjda tylko na zdrowie:)