Szaro, buro i bleee. Tośka chora. Mama na L4. Nic się nie chce. A zamówione roboty jakieś takie same szarzyzny i czorne. Zero optymizmu. Dlatego Tośkowe rękawiczki musiałam ubarwić nieco czerwienią. Jednak zgniłościo-szrości wdarły się w mój mózg i nawet dzisiejsze farbowanki jakieś takie ponure. A to dopiero początek zimy. Słońca mi trzeba, powietrza mi trzeba.
6 komentarzy:
Zdrowia życzę Tośce! :-) A mamie dobrego humoru. Rękawiczki śliczne, a farbowanki przepiękne! :-)
A mi się farbowanki podobają - ładne kolorki. Rękawiczki super się prezentują z tym kwiatuszkiem i czerwonym paluszkiem ;-)
Dużo zdrówka i pogody ducha życzę :-)
Super rękawiczki!!!
co będzie z tej farbowanki /?
Kasieńko,
to i ja tak mam kochana:(.
bardzo fajnie ożywiłaś rękawiczki Tosi, życzę jej zdrówka!
Szare i czarne rób w dzień, bo oczu szkoda a kolorki wieczorami;)
Farbowanki piękne:)))
Ty to Kasiu pracuś jak mróweczka jesteś:)
Buziaki,
K.
fajne rękawiczki wyszły :) zdrówka dla Tosi, my znowu nawiedziliśmy dziś przychodnie, niestety kaszelek się rozwija jak szalony :(
Prześlij komentarz