Koronki, koroneczki

Zaglądam ostatnio na liczne strony poświęcone koronkom i ażurom wszelakim. Coraz bardziej podobają mi się szale wykonane przez inne blogowiczki. Nabyłam książkę z ażurami i przymierzam się do kilku próbek. Na początek chyba szal bo łatwiej wzór rozplanować. jak coś wymyślę to pokażę. dziś kończę ogromną chustę z Padisah. Miałam skończyć wczoraj ale oczywiście zabrakło włóczki. Zatem dziś skok do pasmanterii i wieczorne dzierganie.
a oto owe wzorki, które "mnie" się podobają.
















Od jakiegoś czasu

sporo myślałam o włóczce Padisah. Bardzo podobały mi się czapki i kominy z niej wykonane, które oglądałam na innych blogach. Oczywiście najbardziej interesowały mnie ładne połączania kolorystyczne. Dlatego wizyta w pasmanterii trwała długo..... Gdy zobaczyłam 9 rożnych motków, dostałam kompletnego oczopląsu i nie wiedziałam który kolor wybrać. W końcu wybrałam kolor nr 50207 i jestem zadowolona. W poniedziałek dokupię jeszcze 2 motki i zrobię szalik lub komin, będzie komplecik.





W tej chwili trwa praca nad kolejnym sweterkiem dla Tosi. Tym razem pastelowe róże. Jak dobrze pójdzie jutro będzie finał.


No Która by chciała poznać takiego Pana ?


Jedynym Facetem robiącym na drutach, o którym słyszałam, był Przemek. Przeglądam ja czasopisma, a tu nagle.....jakiś miły Pan pled sobie "pledzie". Fajna sprawa. Brawa dla Pana.

Bordowy na Właścicielce :)))




Sweterek c.d




Bordowy sweterek skończony. Wczoraj nawet przeszedł już test; okazał się wygodny i dodatkowo dosyć atrakcyjnie wygląda na swojej Właścicielce. Chciałam zrobić kilka fotek ale niestety Właścicielka była wczoraj tak szybka, iż niemal nie uchwytna. Zdjęcia, które udało mi się zrobić są troszkę mało wyraźne i nie eksponują walorów "bordowego". Wieczorkiem wkleję jednak jakieś fotosy.
Napalam się ostatnio na wełenkę Sarayli


ale nic o niej nie wiem. Może Ktoś z niej robił. Interesuje mnie czy nie jest gryząca i czy układa się w pasy?

A ! czy widoczny jest efekt cieniowania, między przejściami kolorów?????

Zaległości

się trochę nazbierało. Zapotrzebowanie na brochy nadal aktualne, dlatego w drutowaniu przerwy ciąg dalszy.



Robi się czapka, ale bardzo powoli. Ma to być właściwie beret, taki najprostszy na świecie. Do komplety komino-szalik czy....? (jak zwał tak zwał) takie coś:

Skończyłam ostatnio pulower z golfem, ale kiszka trochę bo połaszczyłam się na tanią - niestety kiepską - wełnę , która już teraz widzę "długo nie będzie ładnie wyglądała". Aż boję się go zakładać na myśl o tych zmechaconych kulkach. (i zdjęcie też nie najszczęśliwsze).

A na drutach coś, nie wiem co - z wełny z odzysku (prute lumpeksowe szaliki)

A i jeszcze kamizelka, już dawno miałam pokazać ale jakoś się nie składało.




Brochy

Mała przerwa w drutowaniu bo Babki się dopominają nowych broszencji. Na tapecie beret i komin dla Barbary oraz czarny pulower z golfem. Jutro wstawię fotki bolerka z Rozetti First class. Tymczasem wspomniane brochy (jeszcze cieplutkie).






No i mamy Nowy Rok

i nowy projekt. Pierwszy wyrób w tym roku, został zaczęty jeszcze w grudniu ale dziś nastąpił finał. Robota szła wyjątkowo szybko bo za pomocą dwóch par rąk. Dziękuję mojej Mamie za zrobienie bolerka.
Na wszystko czyli top i bolerko wykorzystałyśmy 300 g Mgiełki (wyjątkowo cieniutka i delikatna, ale efektowna i milusia).
Skończyłabym pewnie wcześniej, ale obiecałam sobie, że nie będę robić na drutach podczas przyjęcia sylwestrowego, które odbywało się w moim domu. I co...? Ku zdziwieniu przyjaciół udało mi się, chociaż chyba pięć razy zaglądałam do pokoju w którym stoi manekin aby popatrzeć na zaczętą robotę tj.

No ale oprócz tego, że walczyłam z nałogiem robótkowym to świetnie się bawiłam.


A oto ów pierwszy projekt tego roku: